Wdrożenie Comarch ERP XL w Phillips Europe: podzielić, by móc łączyć
- Opublikowano
- 6 min czytania
Gdy w latach dwudziestych ubiegłego wieku gwałtownie przybywało samochodów, pojawił się poważny problem: rosnąca liczba wypadków. Główną przyczyną były nieporozumienia wśród kierowców odnośnie do wybranego kierunku jazdy. Hugh Phillips, prowadzący niepozorny sklep z częściami do ciężarówek, zaprojektował wówczas kierunkowskaz. Uratował tym samym wiele ludzkich istnień i… zapoczątkował rodzinną firmę o globalnym zasięgu.
Kierunkowskaz Phillipsa był rodzajem odblaskowego ramienia. Kierunkowskaz migowy, znany nam wszystkim dobrze, pojawił się dopiero kilka dekad później. Pierwsze kierunkowskazy, zwane chorągiewkami, działały na zasadzie „wyrzucania” ramienia w razie potrzeby użycia. Z tego powodu nasi dziadkowie (i zapewne mniej liczne, ale także, babcie) używają starego wyrażenia: „wrzucić kierunkowskaz”.
Firma rozwijała się bardzo szybko, by w latach 60. ubiegłego wieku wnuk założyciela, Bob Phillips przekształcił firmę do skali jednego z najważniejszych producentów złączy elektrycznych w obu Amerykach. Pod jego kierownictwem firma wdrożyła pierwsze spiralne 7-żyłowe złącze elektryczne. Rozpoczęła się produkcja złączy na skalę światową.
Od Australii po krańce Afryki
Phillips Europe, czołowy producent elektrycznych i pneumatycznych złączy do samochodów ciężarowych, jest oddziałem globalnej spółki Phillips Industries. Jej główna siedziba znajduje się w Los Angeles. Phillips posiada oddziały w Kanadzie, Meksyku, Chinach i w Polsce.
W naszym kraju działają centra inżynieryjne oraz badawczo-rozwojowe - co oznacza, że opatentowane produkty powstają od A do Z w  Polsce. W polskim oddziale (Chechło Pierwsze, niedaleko Pabianic) mieści się także zakład produkcyjny. 60% produktów jest eksportowanych do ponad 40 krajów, w tym to tak odległych jak Australia czy RPA. Jednym z najbardziej prestiżowych klientów jest firma Daimler.
Ambicją Phillips Europe jest stworzyć taką pozycję rynkową, jaką cieszy się firma matka. A potencjał polskiego oddziału do globalnego rozwoju jest o tyle znaczący, że - w przeciwieństwie do amerykańskiego Phillipsa – funkcjonuje on w ogólnoświatowym systemie napięć 24V (podczas gdy w Stanach jest to 12V).
Jeden, a dobrze
Firma się rozwija, plany są ambitne – aby je osiągnąć, trzeba było wdrożyć system informatyczny, usprawniający zarządzanie. Zdecydowano się na Comarch ERP XL. Wdrożeniem oprogramowania zajął się Partner Comarch – firma Gecos.
Było to kompleksowe wdrożenie, obejmujące wiele obszarów, które zostały zintegrowane – jako że jednym z poważniejszych problemów spółki był fakt, że dotychczas wykorzystywała dwa różne systemy informatyczne. Jeden w obszarach magazynu, sprzedaży, księgowości oraz HR - czyli system Comarch ERP Optima. W obszarze produkcji funkcjonowało inne rozwiązanie, ale tylko w ramach jednego wydziału - wtryskarek. To w oczywisty sposób generowało problemy i odbijało się na rzetelności danych.
Redukcja o 75% czasu przygotowania wycen wyrobów gotowych
Dużo kłopotu przysparzał brak dokładnej informacji o strukturze kosztów. I choć slogan Phillipsa dotyczy łączenia („Made to connect”), ważnym etapem wdrożenia było…. podzielenie. Stało się tak, gdyż spółka zgłosiła pilną potrzebę rozbicia kosztu produktu na poszczególne składniki. Produkty Phillipsa są bardzo złożone i składają się z wielu półproduktów, w skład których wchodzą kolejne półprodukty. Ważne było, aby na najwyższym poziomie podzielone były one dokładnie na koszty surowca, robocizny, odpadu, kooperacji i koszty wydziałowe.
- Dzięki nowemu systemowi koledzy z Działu Kalkulacji Kosztów są w stanie szybciej przygotowywać wyceny wyrobów gotowych, a to z kolei ułatwia pracę kolegów z Działu Sprzedaży, bo są oni w stanie szybciej odpowiadać na zapytania klientów – konstatuje Damian Szczepański, dyrektor finansowy.
Phillips szacuje, że zredukowano czas potrzebny na przygotowanie wycen wyrobów gotowych o 75 procent.
Oszczędność 520 godzin
Dalszym wyzwaniem był brak bieżącej informacji o postępie produkcji. Informacje te były wprowadzane wstecznie raz na zmianę. Z pozostałych oddziałów spółki informacje o wykonanej produkcji rejestrowano w arkuszach Excel. Trudno było dokładnie określić zapotrzebowanie na materiał, trudno było zapanować nad magazynem. Pracownicy magazynu realizowali dostawy czy wysyłki na podstawie papierowych dyspozycji.
- Dziś możemy lepiej zarządzać procesem produkcji i dokładnie wiemy, na jakim etapie jesteśmy - ocenia Michał Oswald, Dyrektor produkcji. – Z dodatków, które nam bardzo ułatwiły pracę na produkcji, na pewno wymienię komunikację z magazynem, czyli system Comarch WMS.
Kierownictwo produkcji szacuje, że bez wstecznie wprowadzanej informacji oszczędza się dwie godziny dziennie, co odpowiada 520 godzinom rocznie. Inne efekty wdrożenia to redukcja kosztów zapasów - dzięki precyzyjnemu monitorowaniu zapotrzebowania i minimalizacji nadmiernych stanów magazynowych. Inwentaryzacje przeprowadza się teraz o połowę szybciej. Ma miejsce mniej opóźnień, a czas przetwarzania zamówień zakupu skrócił się o ponad 20 procent.
Comarch zapewnia stabilizację
A jak wspomina proces wdrożenia Tomasz Mikołajczyk, dyrektor działu IT? - Z punktu widzenia IT najważniejsze we wdrożeniu są dwa aspekty. Przede wszystkim bieżące wsparcie przy wdrożeniu, a drugim bardzo ważnym aspektem jest bezpieczeństwo zachowania danych, na których pracuje firma oraz zachowanie ciągłości biznesowej przedsiębiorstwa. Produkt Comarch zapewnia nam tę stabilizację – mówi.
Comarch ERP daje przewagę konkurencyjną
- Wdrożenie systemu ERP miało fundamentalne znaczenie dla funkcjonowania naszego biznesu. Przede wszystkim znacznie usprawniło zarządzanie firmą - ocenia Julita Mazurkiewicz, prezes Zarządu Phillips Poland. - Wszystkie informacje dotyczące tego, w jaki sposób firma funkcjonuje w całości, od obszaru magazynu, przez obszar produkcji, zakupów, sprzedaży, obsługi posprzedażowej, są zgromadzone w jednym miejscu. Jest to niesamowite ułatwienie. W relacjach z partnerami biznesowymi fakt, że mamy system ERP, znacząco podnosi naszą wiarygodność i stanowi przewagę konkurencyjną.
Od pracowników produkcji po zarząd
- Mogę też zaryzykować stwierdzenie – kontynuuje Julita Mazurkiewicz - że pracownicy nie wyobrażają sobie codziennego funkcjonowania bez systemu ERP. I mam tutaj na myśli pracowników na wszystkich szczeblach – od pracowników produkcji po zarząd.
Tak więc ostateczny wniosek jest taki, że wdrożenie Comarch ERP w Phillips Europe przyczyniło się do unifikacji, a nie rozbicia. Jedyny podział, jaki w firmie nastąpił, to… precyzyjny podział kosztów produkcji.
Skomentuj
Brak komentarzy