Czy warto się zabezpieczać – o faktoringu pełnym jako przyszłości finansowania przedsiębiorstw
- Opublikowano
- 2 min czytania
Faktoring jako produkt niesie za sobą wiele korzyści. Możemy do nich zaliczyć np. windykację po stronie faktora, monitoring kontrahenta, czy elastyczność w wykorzystaniu limitu faktoringowego. W przypadku braku wykorzystania limitu klient nie płaci tzw. opłaty od zaangażowania. Opłata pojawi się dopiero wtedy, gdy klient skorzysta z limitu faktoringowego i zgłosi fakturę do skupu. W tym miejscu pojawia się kolejna korzyść, mianowicie możliwość uzyskania skonta za wcześniejszą płatność u swojego dostawcy. Tym samym koszt umowy faktoringowej może zostać zniwelowany do minimum.
.
.
Jednak jedną z największych korzyści, jakie może nieść za sobą umowa faktoringowa – to przeniesienie ryzyka na podmiot trzeci – ubezpieczyciela. W tym rodzaju faktoringu ważną rolę odgrywa firma ubezpieczeniowa. Istnieją dwie możliwości: ubezpieczenie jest po stronie faktora, który w oparciu o współpracę z ubezpieczycielem zapewnia przejęcie ryzyka; lub polisa własna klienta. Ten rodzaj faktoringu pozwala spać spokojniej przede wszystkim przedsiębiorcy. Ma on zapewnione bezpieczeństwo w przypadku bankructwa któregoś ze swoich kontrahentów. Dodatkowo wszystkie ewentualne spory sądowe odbywają się po stronie firmy ubezpieczeniowej. Zdarza się także, że ubezpieczyciel odrzuci kontrahenta na „wstępie”, przed dołączeniem do umowy. Wtedy pojawiają się oczywiście głosy niezadowolenia ze strony firm, które chcą z tego rodzaju umowy skorzystać – jednak czy słusznie? Mając wiedzę na temat sytuacji finansowej kontrahenta odpowiednio wcześnie, firma może zapobiec ewentualnej stracie pieniędzy, np. nie sprzedając towaru z odroczonym terminem płatności, tylko za gotówkę.
Czyli owa zła wiadomość w rzeczywistości jest tak naprawdę tą dobrą.
Factoring Product Manager w Comarch